Mając 13-15 lat myślałam, że gdy skończę 20 będę samodzielną
– dorosłą już kobietą – mającą karierę, patrzącą w inny sposób na świat. Tak
zawsze postrzegałam kobiety chodzące w żakiecie połączonym ze spódnicą i
torebce lub teczce w ręce. Gdy jednak przekroczyłam ten wiek zdawało mi się, że
tak naprawdę niewiele się zmieniło. Aż do teraz… Ślub, przeprowadzka? Czy to
wszystko możliwe? Ostatnie pół roku spędziłam na planowaniu wesela: sala,
kościół, fotograf, zespół, goście, kwiaty… nie jest łatwo wszystko to razem
zgrać. Od paru dni jednak pochłonęło mnie całkiem nowe zajęcie – godzinami
siedzę i przeglądam strony internetowe szukając odpowiednich mebli, kolorów,
dekoracji – wszystkiego co chciałabym mieć w naszym przyszłym mieszkaniu.
Wczoraj pierwszy raz zobaczyłam je od środka,
budynek jeszcze nie jeszcze wykończony, ale można powiedzieć, że to już
końcówka. Pusta niezagospodarowana jeszcze przestrzeń jest dla mnie jak białe
płótno dla malarza – nic tylko tworzyć. W głowie mam wiele pomysłów, ale przy
okazji inspiracji szukam w internecie. Salon, kuchnia, sypialnia, dodatkowy
pokój, garderoba i duży balkon to wszystko o czym wcześniej marzyłam, a teraz
wszystko się spełnia. Jedyne co mogę zdradzić na chwilę obecną – będą dominować
dwa kolory biel i szarość. Ahhh jak ja kocham przygotowania!
Szykuje się seria postów z inspiracjami ;) Zacznijmy od
salonu z otwartą kuchnią.