Nie będę robić podsumowania - i tak nic to nie zmieni.
Jedyne na co mam wpływ to to, co dopiero przede mną;). Tym akcentem chciałabym życzyć wam udanego
sylwestra, wytrwałości w noworocznych
postanowieniach i w dążeniu do naszych
upragnionych celów – aby ten rok był jeszcze lepszy od poprzedniego ;) I tak pewnie przeczytacie to już w nowym roku,
więc napiszę na inny temat ;)
Co sądzicie o tegorocznych wyprzedażach? Kupiłyście coś
wyjątkowego, a może nie kupujecie ubrań na których pisze „sale”? Miałam taką
znajomą, która twierdziła, że wstydem jest kupować na wyprzedażach, a teraz
sama wielce kupuje. No cóż mogłabym się jej tylko zaśmiać w twarz, bo kto
widzi, że ja np. mam tą samą rzecz, co ktoś inny tylko np. kupioną 50%
taniej?:D Zwykle jeśli uda mi się kupić coś korzystniej jestem z siebie dumna,
a nie jest mi z tego powodu wstyd.
Wydaje mi się, że
kiedyś okazje były naprawdę okazjami, a nie marnymi obniżkami np. w stylu 199zł
na 179zł (choć i te lepsze promocje się zdarzają – może trzeba wiedzieć gdzie
szukać). Za to w sklepach straszne tłumy ludzi, ogromne kolejki i wszystko porozrzucane. Nie odstraszyło mnie
to jednak na tyle, by niczego nie kupować. Pokażę wam więc parę nowości na
koniec 2012r.! :)
Spodnie: nn | Zara | Stradivarius
Bluzki: Stradivarius | nn
Swetry: H&M | Mohito | nn
Czapka, rękawiczki: H&M
Dee Shulman - Gorączka
można powiedzieć, że to dodatek do prezentu świątecznego od mojej drugiej połówki
(głównym prezentem był wymarzony telefon )